Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Właściciel Rakowa: To Korona mogła zrobić lepszy interes

wtorek, 23 lutego 2021 12:49 / Autor: Damian Wysocki
Właściciel Rakowa: To Korona mogła zrobić lepszy interes
fot. Raków Częstochowa
Właściciel Rakowa: To Korona mogła zrobić lepszy interes
fot. Raków Częstochowa
Damian Wysocki
Damian Wysocki

W ostatnich miesiącach na linii Korona Kielce – Raków Częstochowa doszło aż do trzech transferów gotówkowych. Klub spod Jasnej Góry wyciągnął trzech najlepszych młodzieżowców „żółto-czerwonych”. – Wciąż mówimy o graczach wciąż nieukształtowanych. Kupiliśmy głównie ich potencjał – mówi Michał Świerczewski, właściciel klubu z Częstochowy.

Pierwszy szlaki przetarł Marcin Cebula, który dołączył do klubu z Częstochowy jako wolny zawodnik. Z miejsca stał się kluczową postacią drużyny prowadzonej przez Marka Papszuna. W trakcie trwającego sezonu wykręcił bardzo dobre liczby, zbliżone do tych, na których uzbieranie potrzebował kilku lat w Kielcach. W 14 meczach zdobył trzy bramki i zanotował pięć asyst. Obecnie boryka się z kontuzją mięśniową.

–  Wałkowaliśmy jego temat przez wiele miesięcy. Początkowo nie był przekonany, co do Rakowa. Potem jednak zobaczył jak gramy, jak potoczył się sezon, gdzie zakończyła go Korona. Do tego usłyszał wiele głosów a propos tego, jak wygląda codzienna praca u Marka Papszuna i zmienił swoje podejście – opisuje Michał Świerczyński w wywiadzie, którego udzielił portalowi 2x45.info.

W następnych tygodniach Wojciech Cygan, prezes Rakowa, zdążył doskonale poznać trasę między Częstochową a Kielcami. Pokonywał ją kilka razy. Jeszcze w letnim okienku transferowym Raków wykupił Daniela Szelągowskiego. Kwota odstępnego wyniosła około 800 tysięcy złotych. W styczniu klub spod Jasnej Góry na zasadzie transferów gotówkowych ściągnął Iwo Kaczmarskiego (ok. 1,5 miliona złotych plus 10 proc. z tytułu kolejnego transferu) oraz Wiktora Długosza (ok. 250 tys. plus 4. proc. z tytułu kolejnego transferu.

– Czysty przypadek, że akurat w tym jednym zespole nastąpiła kumulacja tak wielu wartościowych zawodników, w których warto było zainwestować. Nie jest powiedziane, że to kielczanie nie zrobili lepszego interesu. Kilkaset tysięcy euro to nie są małe pieniądze. Pamiętajmy, iż wciąż mówimy o graczach wciąż nieukształtowanych. Kupiliśmy głównie ich potencjał - kwituje Świerczewski.

CAŁY WYWIAD Z WŁAŚCICIELEM RAKOWA MOŻNA PRZECZYTAĆ – TUTAJ 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO