Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Ze skutecznością na bakier. Korona przegrała arcyważny mecz z Arką i znowu jest w strefie spadkowej

piątek, 06 grudnia 2019 19:41 / Autor: Damian Wysocki
Ze skutecznością na bakier. Korona przegrała arcyważny mecz z Arką i znowu jest w strefie spadkowej
Ze skutecznością na bakier. Korona przegrała arcyważny mecz z Arką i znowu jest w strefie spadkowej
Damian Wysocki
Damian Wysocki

W piątkowym meczu otwierającym 18. kolejkę PKO Ekstraklasy, Korona Kielce przegrała przed własną publicznością z Arką Gdynia 0:1. Zwycięski gol padł w 11. minucie, kiedy skuteczną główką popisał się Maciej Jankowski. Gdynianie zepchnęli tym samym kielczan do strefy spadkowej. Obecnie mają nad nimi dwa punkty przewagi.

Mirosław Smyła w tym tygodniu musiał głowić się, jak zestawić środek pola. Uraz mięśnia dwugłowego z gry wykluczył Ognjena Gnjaticia, a za kartki musiał pauzować Milan Radin. Ostatecznie w drugiej linii zagrał  Themistoklis Tzimopoulos. Na ostatniej prostej ze składu wypadł Marcin Cebula, którego rozłożył wirus. Dodatkowo problem z plecami miał Michal Papadopulos. W wyjściowej "jedenastce" znalazło się zatem miejsce dla Mateja Puczki i Michała Żyry. Erik Pacinda zajął zastąpił pobijanego Andresa Lioiego.

Korona zaliczyła mocny początek. W pierwszych dziesięciu minutach przed trzema dobrymi szansami stanął Uros Djuranović. Czarnogórzec za każdym razem w polu karnym zachował się bardzo źle. Defensorzy gości sprawiali wrażenie mocno "elektrycznych", dlatego bramka dla kielczan wydawała się kwestią czasu.

W 11. minucie prowadzenie objęła jednak Arka. Adam Deja miał bardzo dużo miejsca na lewej stronie boiska. Pomocnik gdynian posłał mocne dośrodkowanie w pole karne, gdzie Maciej Jankowski wygrał pojedynek główkowy z źle ustawionym Mateuszem Spychałą, i na tablicy wyników pojawił się wynik 0:1.

W 20. minucie powinno być 1:1. Erik Pacinda popisał się znakomitym podaniem z głębi pola do Urosa Djuranovicia. Czarnogórzec dobrze przyjął piłkę, ale później po raz kolejny zaprezentował jak nie wykańczać sytuacji sam na sam. 25-latek trafił prosto Pavelsa Steinborsa. W kolejnych fragmentach gra toczona była w środkowej strefie boiska. Zespoły do szatni zbiegły przy skromnym prowadzeniu przyjezdnych.

Mirosław Smyła w przerwie zdecydował się na dwie zmiany. Boisko opuścili Uros Djuranović i Themistoklis Tzimopoulos. Ich miejsce zajęli Michal Papadopulos i Rodrigo Zalazar. Drugi z nich w 55. minucie oddał groźny strzał sprzed pola karnego, ale znowu pewną interwencją popisał się Pavels Steinbors.

Łotewski golkiper został bohaterem swojego zespołu w 62. minucie. Najpierw w świetnym stylu wybronił uderzenie Erika Pacindy z 17 metrów. Do odbitej przez niego piłki dopadł Michal Papadopulos, ale Czech – mimo, że miał odkrytą całą bramkę... trafił w Steinborsa.

Nieskuteczność Korony mogła skarcić Arka, która kilka chwil później egzekwowała rzut rożny. Marko Vejinović posłał dośrodkowanie na dłuższy słupek, gdzie najlepiej odnalazł się Christian Maghoma. Jego strzał z głowy piękną paradą wybronił Marek Kozioł.

Na kolejną dobrą sytuację trzeba było czekać do 80. minuty. Rodrigo Zalazar rozciągnął akcję do Mateusza Spychały. Boczny obrońca przytomnie podał do lepiej ustawionego Michała Żyry. Napastnik Korony popisał się kierunkowym przyjęciem, ale jego strzał powędrował wysoko nad poprzeczką.

Do końca spotkania podopieczni Mirosława Smyły nie wykreowali już żadnej sytuacji. Gdynianie odnieśli cenne zwycięstwo, po którym zepchnęli kielczan do strefy spadkowej. Obecnie mają nad nimi dwa punkty przewagi.

Korona rozegra kolejny mecz w przyszłą niedzielę, kiedy na Suzuki Arenie podejmie Cracovię (godz. 15).

Korona Kielce – Arka Gdynia 0:1 (0:1)

Bramki: Jankowski 11'

Korona: Kozioł – Spychała, Marquez, Gardawski – Puczko, Tzimopoulos (46' Zalazar), Żubrowski, Pacinda (74' Lioi) – Djuranović (46' Papadopulos), Żyro

Arka: Steinbors – Zbozień, Maghoma, Marić, Marciniak – Młyński (60' Antonik), Deja, Nalepa (84' Danch), Vejinović, Jankowski – Serrarens (65' Siemaszko)

Żółte kartki: Kovacević, Gardawski 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO