Suzuki Korona Handball rozpoczęła turniej od porażki

Początek spotkania był wyrównany. Przyjezdne odskoczyły w końcówce pierwszej połowy. Zespół Pawła Tetelewskiego po raz kolejny zawiodła skuteczność.

– I do tego trzeba dodać błędy własne. Gdyby poprawić te dwa elementy, to wynik byłby inny. Na razie nam tego brakuje. W obronie popełnialiśmy błędy przy kryciu obrotowej. Bez zagrożenia z drugiej linii, trudno będzie nam powalczyć na poziomie Superligi. Mamy jeszcze dwa i pół tygodnia pracy, więc postaramy się, aby było lepiej. Przechodzimy w inny mikrocykl, gdzie będzie więcej zajęć taktycznych, rzutów. To powinno przynieść efekt – wyjaśnia Paweł Tetelewski.  

Do gry po przerwie macierzyńskiej wróciła Honorata Gruszczyńska.

– Brakuje trochę sił. Mam porównanie sprzed półtora roku. Przede mną dużo pracy. Jestem podekscytowana, bo to pierwsze gry po przerwie. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej. W tym spotkaniu nie poszła nam obrona, bo w ataku wyglądało całkiem fajnie w porównaniu z poprzednim turniejem w Czechach – wyjaśnia Honorata Gruszczyńska.

W piątek o godz. 18.15 Suzuki Korona Handball zagra z MTS-em Żory. W sobotę o 12.15 zmierzy się z Perłą FunFloor Lublin. To drugie spotkanie obędzie się w Hali Legionów.

Suzuki Korona Handball – Młyny Stoisław Koszalin 24:33 (11:15)

Suzuki Korona Handball: Chojnacka, Chodakowska – Kędzior, Staszewska, Więckowska, Rosińska 7, Gruszczyńska, Czekala, Gliwińska, Pastuszka 8, Pękala 1, Grabarczyk, Jasińska 1, Zygadlewicz