Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Z parkietu do gabinetu. Młynarska-Papaj sprawdzi się w Superlidze na innym polu

czwartek, 17 czerwca 2021 08:54 / Autor: Damian Wysocki
Z parkietu do gabinetu. Młynarska-Papaj sprawdzi się w Superlidze na innym polu
Z parkietu do gabinetu. Młynarska-Papaj sprawdzi się w Superlidze na innym polu
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Agnieszka Młynarska-Papaj łączyła do tej pory rolę zawodniczki z szeregiem innych działań w Suzuki Koronie Handball. W nowym sezonie, już w PGNiG Superlidze, skupi się tylko na działaniach pozasportowych. Zaczęła oficjalnie piastować stanowisko dyrektora marketingu.

Środkowa rozgrywająca pomogła zespołowi w wygraniu grupy C I Ligi. Do treningów wróciła już po starcie zmagań. Ostatni raz na parkiet wybiegła w maju w barażowym spotkaniu z Karkonoszami Jelenia Góra w Markach.

– Taką podjęłam decyzję. Ciężko ciągnąć dwie sroki za ogon w jednym miejscu. Nie można łączyć wszystkich obowiązków w klubie, bo pokrywają się terminy. Przy okazji dnia meczowego w PGNiG Superlidze jest tyle obowiązków do wykonania, że nie byłabym w stanie tego pogodzić z obecnością na parkiecie – wyjaśnia Agnieszka Młynarska-Papaj.

W zawodowej kobiecej PGNiG Superlidze, podobnie jak w męskiej, na kluby nałożone jest sporo obowiązków marketingowych i prasowych.

– Na przykład różne materiały należy przesłać w określonym, krótkim czasie po zakończeniu spotkania. Rozpisane zadania muszą być wykonane. Jeśli w trakcie meczu coś poszłoby nie po naszej myśli, to nie byłabym w stanie tego poprawić. Mam bardzo podzielną uwagę. Jeśli podczas meczu dostrzegłabym np. odklejony baner, to już byłabym zestresowana i chciała to poprawić – wyjaśnia dyrektor marketingu Suzuki Korony Handball.

Agnieszka Młynarska-Papaj nie wyklucza jednak, że wróci na parkiet.

– Sam trener Tetelewski powiedział, że nie mówimy sobie do widzenia. Przykładem niech będzie Kasia Grabarczyk, która wróci do gry po kilku latach przerwy. Nie powiem, że już nie wrócę na boisko. Może kiedyś wszystko ułoży się w ten sposób, że stworzymy np. zespół złożony z zawodniczek, które zakończyły już kariery. Życie nauczyło mnie, że nie można zamykać żadnych drzwi na kłódkę i wyrzucać klucza. Wszystko może się wydarzyć. W najbliższym sezonie żadna sytuacja nie skłoni mnie do powrotu na parkiet.

W nowym sezonie na środku rozegrania kieleckiego zespołu będą mogły grać Honorata Gruszczyńska, Wiktoria Gliwińska, Paulina Kasprzyk i Martyna Szymanik.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO