Msza Święta za zmarłych w miechowskim Hospicjum

To wydarzenie jest ważne dla wszystkich osieroconych oraz stanowi formę spotkania i podtrzymywania relacji. Eucharystię poprzedziły wypominki.

– Przez waszą obecność tutaj, mówicie swoim najbliższym: Mamo, Tato, Siostro, Braciszku, Synu, Córeczko, kocham Cię. Pomimo tego, że nie ma ciebie obok mnie, ja nadal Cię kocham, nadal pamiętam, nadal tęsknię a w moich oczach na twoje wspomnienie nadal pojawiają się łzy. Wiem jednak, że jest ci teraz dobrze, nie cierpisz i wierzę, że przyjdzie taki czas, kiedy znowu się spotkamy – dodała siostra albertynka, po której wolontariusze i pracownicy w sposób symboliczny składali znicze u progu ołtarza.

Między odczytywanymi imionami i nazwiskami wybrzmiewały pieśni zespołu młodych wykonawców z Miechowa.

Mszy Świętej przewodniczył ojciec Rafał Ścibiorowski, a koncelebrowali ją ojcowie cystersi, ks. Franciszek Siarek oraz ksiądz Andrzej Satro.

Opat z Jędrzejowa wspominając doświadczenie życia przy łóżku chorego - przytaczał słowa, mówił o myślach, jakie pojawiają się przy odejściu kogoś bliskiego.

Po zakończonej Mszy Świętej wolontariusze przy wyjściu z Bazyliki rozdawali świeczki z graficznym napisem: „Wspomnienie jest formą spotkania”, które zabierały rodziny osierocone, by zaświecić na grobie swoich najbliższych.